Dzisiaj jest: wtorek, 14 maja 2024

eWyszków » Wiadomości » "Sylaba" ma 30 lat!

"Sylaba" ma 30 lat!

23 stycznia 2014, 13:25, UM w Wyszkowie, red. Agnieszka Pleńska

Wyszkowska eksportowa rewia dziecięca "Sylaba" obchodzi w tym roku trzydziestolecie istnienia. W ciągu trzydziestu lat istnienia rewia wypracowała sobie znakomita markę, własny artystyczny styl i dorobek.

Jubileusz rewii dziecięcej świętowany będzie już za półtora miesiąca, 8 marca 2014 r.
"Sylaba" to artystyczne dziecko Ireny Zdunek. 15 maja 1984 roku odbyła się pierwsza próba założonego przez nią przy Domu Kultury "Hutnik" zespołu wokalno-tanecznego. I wtedy to z grupą uczniów wyszkowskich szkół rozpoczęła Irena Zdunek wielką podróż przez świat dźwięków, kroków, scenicznych świateł, premier i braw.

- Byłam wtedy młodym instruktorem tańca. Do Wyszkowa ściągnął mnie z Siedlec ówczesny naczelnik miasta i gminy w Wyszkowie, Stanisław Kowalczyk. Chciał, abym w Domu Kultury stworzyła jakiś dobry zespół. Wiedziałam, że całe województwo ostrołęckie zdominowane jest przez grupy folklorystyczne, postanowiłam więc stworzyć coś zupełnie innego - stąd pomysł zespołu piosenki i ruchu - opowiada Irena Zdunek.

- Ogłosiłam zapisy, początkowo udało mi się zebrać trzydziestoosobową grupę dziewcząt, która szybko jednak zaczęła się rozrastać. Zaczynaliśmy od zera, czasem bywało ciężko, ale spełniało się moje marzenie, a co więcej, to moje marzenia stawało się też marzeniem dziewcząt, które zaraziły się miłością do tańca i muzyki. Oddałam się temu pomysłowi całym sercem, łącząc dwie swoje życiowe pasje: muzykę i taniec oraz prace z dziećmi. Szukałam pomysłu na ten zespół, nie chciałam tworzyć drugiej "Gawędy", choć był to bardzo popularny zespół - szukałam rozwiązania oryginalnego i tak wpadłam na pomysł dziecięcej rewii - wspomina Irena Zdunek.

Szukała imienia dla swojego muzycznego dziecka. Imienia, które by do niego idealnie pasowało. Kiedy wpadła jej na myśl "sylaba" wiedziała już - to jest to!
- Zastanawialiśmy się nad różnymi pomysłami na naszą nazwę, trochę przewrotnie nie chciałam, aby była to nazwa bezpośrednio związana z muzyką i tańcem - to byłoby zbyt proste - np. "Nutka". Ładnie, ale mało oryginalnie, zespołów o takich nazwach było dziesiątki, tego typu nazwy nie można było zastrzec, podczas gdy nasza nazwa - "Sylaba" jest zastrzeżona i jest naszym znakiem firmowym. Poza tym, ponieważ w zespole były prawie same dziewczęta, chciałam, by nazwa też była rodzaju żeńskiego. I żeby to było coś lekkiego, dobrze brzmiącego, nośnego - opowiada Irena Zdunek.
I tak ostateczny wybór padł na nazwę "Sylaba". Narodził się zespół wokalno - taneczny "Sylaba" z Wyszkowa. Dopiero po kilku latach zespół zmienił nazwę na: Rewia Dziecięca "Sylaba".

- Pomyślałam, że to będzie dobry pomysł także dlatego, że działaliśmy wówczas, na początku w trzech grupach i każda z nich miała nosić nazwę "sy", "la" i "ba". Jak z sylabą - trzy części większej całości. Potem jednak "Sylabę" polubiły wszystkie dziewczyny i tak już zostało. Zresztą na nazwa szybko przylgnęła do zespołu i spodobała się publiczności - opowiada Irena Zdunek.

Do dziś na drugiej stronie kroniki "Sylaby" widnieją kolorowe, pisane zamaszyście flamastrami podpisy dziewcząt z pierwszego składu rewii: Małgosia Brzozowska, Ewa Wypijacz, Anita Groszyk, Monika Korzeb, Kamila Krajewska, Kasia Tolak, Monika Podbielska, Patrycja Szymczak, Monika Szymanik, Ania Molska, Ewa Cyprynowska, Ania Korzeb, Dorota Dryja, Monika Gruchalska, Iwona Jakim, Edyta Zalewska, Dorota Jusińska, Renia Rajczak, Aneta Duchnowska, Beata Liśkiewicz, Aneta Pierzchała, Agata Bielecka, Ewa Zaręba, Kasia Motyczyńska, Ania Kurowska, Małgosia Suszycka, Aneta Siekierska, Bożena Solarz, Ewa Gil, Lidka Kurowska, Anna Cyprynowska, Ela Warpas, Ela Gawryś, Elwira Rogulska, Beata Czyż, Anna Mazurek, Edyta Kowalska, Aneta Mikołajczyk, Grażyna Skoczeń, Ania Dąbrowska i Jola Czyż. Sylabowa kronika pełna jest ich - najpierw czarno-białych, potem kolorowych zdjęć. W obowiązkowych w rewii dziewczęcych fryzurkach, kucykach, gładko zaczesanych grzywkach.

- Początki nie były łatwe - wspomina Irena Zdunek - zaczynałyśmy od drobnych pokazów, głównie na okolicznościowych akademiach. Nie mieliśmy tak pięknych strojów. Ktoś przychodził, ktoś odchodził, bo nie wytrzymywał tempa pracy. Uczyliśmy się siebie nawzajem, odkrywaliśmy nawzajem swoje wady i zalety - jak w rodzinie. Myśmy już od samego początku uczyli się nie tylko śpiewać i tańczyć, ale także rozmawiać, słuchać siebie wzajemnie, pomagać sobie, iść na kompromis. Moim marzeniem było wpoić dziewczynom nie tylko miłość do muzyki, tańca, obycie na scenie ale też wychowywać - wspomina Irena Zdunek.

Archiwalne zdjęcia "Sylaby"













źródło zdj. UM w Wyszkowie
  

UWAGA! Ta strona używa plików cookie i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, dostosowywania stron do indywidualnych potrzeb użytkowników oraz w celach reklamowych i statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza, że pliki cookie będą zapisywane w pamięci urzadzenia. W każdym momencie można zmienić te ustawienia. Szczegóły w: Polityka prywatności. [Zamknij]